Dobra, przyznaję się bez bicia, zaniedbałam Pierwszą okropnie ;). Czas zatrzymał się u mnie na wiośnie, a tu (zonk!) lipiec się kończy. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, no może poza tym, że ostatnie trzy miesiące były naprawdę baaaardzo intensywne. Zielona szkoła, koniec 3 klasy, pożegnania i uściski, mianowanie i… wymarzone lizbońskie wakacje. Ale już wracam (a przynajmniej tak sobie obiecuję ;)), w zanadrzu kilka zaległych przeczytanych książek, parę plastycznych inspiracji… Stay tuned!
A Wam jak mijają wakacje? Odpoczywacie?
Subscribe
0 komentarzy